Oznaczenia wersji Tesli

Oznaczenia wersji Tesli

Mimo, że do tej pory Tesla miała w ofercie jedynie dwa modele – S oraz X – to rozszyfrowanie oznaczeń ich wersji niejednokrotnie sprawiają kłopoty potencjalnym nabywcom. Co oznaczają popularne skróty 90, 90D, P100D itp? Zacznijmy od środka czyli od liczb, 75, 85, 90 czy 100 oznaczają nominalną pojemność baterii w kWh. Dzięki temu nie dowiemy się co prawda która Tesla ma mniej do setki (np. 75D przyspiesza tak samo jako 100D), a która ma większy zasięg. Można przyjąć, że jeżeli zasięg 75D wynosi 375 km to 100D zajedzie dalej adekwatnie do swojej pojemności, czyli 500 km.

Jeżeli za liczbą pojawia się literka „D” oznacza to, że mamy do czynienia z Dual Motor czyli dwoma silnikami, jednym na przedniej, a drugim na tylnej osi. To w praktyce oznacza również, że mamy napęd na 4 koła (brak literki D oznacza napęd na tylne koła).

Przedrostek „P” dodatkowo informuje, że tylny silnik to większa i mocniejsza wersja Performance, dzięki któremu nasza Tesla będzie miała znacznie lepsze osiągi, ale też większe zużycie prądu. Literka „P” jest zawsze koloru czerwonego, a jej obecność powoduje, że oznaczenie „D” na końcu również będzie w czerwonym kolorze, w przeciwieństwie do standardowej wersji (kolor czarny).. Podchwytliwe jest natomiast oznaczenie modeli P90D ponieważ występowało w dwóch odmianach: P90D i P90D. Różnica na pozór niezauważalna ale istotna, podkreślenie oznacza wersję z tzw. Ludicrous Upgrade (wcześniej Insane) czyli opcję wartą 10.000€, która zamienia Teslę w pocisk przyspieszający do setki w 3,1s (obecnie P100D osiąga setkę w 2,8s).

Obecnie oferowane są trzy wersje Tesli: 75D, 100D oraz P100D. Wszystkie posiadają dwa silniki, a najmocniejsza P100D nie potrzebuje żadnych dodatkowych opcji aby móc w niej korzystać z maksymalnych osiągów.

Gdzie i jak mogę ładować?

Gdzie i jak mogę ładować?

Każdą Teslę można ładować na kilka sposobów zarówno we własnym garażu jak i z ładowarek publicznych. Zacznę od ładowania w garażu. Obecnie każda nowa Tesla jest standardowo wyposażona w dwa rodzaje kabla: niebieski do ładowarek publicznych oraz czarny do ładowania ze standardowych gniazd jednofazowych 230V z możliwością zmiany wtyczki na trójfazową 16A do gniazdek 400V (tzw. siły). Wcześniej Tesle z reguły w standardzie otrzymywały jedynie kabel z wtyczką do gniazdek 230V, a pozostałe kable/adaptery trzeba było sobie zakupić na własną rękę.

Ładowanie z gniazdka 230V jest mało praktycznie ponieważ trwa od kilkunastu nawet do 48 godzin. Zastosowanie wtyczki trójfazowej umożliwia obniżenie tego czasu do ok 7 godzin co przy codziennym użytku w zupełności wystarcza. Podłączając auto do ładowania wieczorem (kiedy również większość z nas ma tańszą taryfę prądową) rano mamy je w pełni przygotowane do jazdy. Tesla oferuje również w sprzedaży tzw. Wall Conectory czyli dedykowane urządzenia do ładowania, od razu wyposażone w kabel z wtyczką do gniazda w samochodzie, ale w praktyce ładują one z porównywalną prędkością do gniazda trójfazowego co biorąc pod uwagę koszt zakupu urządzenia (ok. 3500 zł) oraz konieczność montażu przez uprawnionego elektryka wydaje się być zbędną inwestycją.

Jeśli chodzi o publiczne ładowarki to możemy korzystać w zasadzie z trzech rodzajów: standardowe, ChaDeMo i Superchargery Tesli. Do tych pierwszych podłączymy się wspomnianym niebieskim kablem, a ładowanie baterii od zera do pełna zajmie nam kilka godzin. ChaDeMo wymaga adaptera (koszt ok. 2500 zł) ale ładuje w przybliżeniu z połową prędkości Superchargera Tesli więc bardzo szybko. W praktyce od zera do pełna ładowanie zajmie nam ok. 2 godzin.

Najlepsze są oczywiście Superchargery, ponieważ potrzebują niespełna godziny do naładowania baterii, a dodatkowo wszystkie Tesle wyprodukowane przed 2017 rokiem mają możliwość dożywotniego korzystania z nich za darmo. Ci, którzy nie mają tego szczęścia będą musieli zapłacić mniej więcej 40 zł za ładowanie 'niemal’ do pełna swojego auta.

Czy Tesla jest trudna w obsłudze?

Czy Tesla jest trudna w obsłudze?

Wbrew wszelkim obawom, obsługa Tesli wcale nie jest trudna. Przyznaję, że pierwszy kontakt z 'telewizorem’ w samochodzie samego mnie przeraził i obawiałem się, że części funkcji pewnie nigdy nie odnajdę lub nie wykorzystam. Jednak po 5 minutach zabawy czułem się już jak u siebie.

Użytkownicy Mercedesów znajdą w Tesli kilka podobieństw, szczególnie w manetkach przy kierownicy oraz panelu na drzwiach do sterowania szybami ponieważ są to elementy prosto od Mercedesa. Autorski natomiast jest 17″ ekran na środku deski rozdzielczej za pośrednictwem którego możemy sterować niemal wszystkim funkcjami samochodu. Ustawienia wentylacji, oświetlenie, ogrzewanie foteli czy kierownicy, otwieranie dachu, ustawienia trybów jazdy czy charakterystyki zawieszenia i wiele innych. Menu jest bardzo przejrzyste i intuicyjne, posiada dwie główne karty: Controls i Settings (menu w języku Polskim nie jest dostępne), a każda z nich zawiera po kilka zakładek tematycznych o jednoznacznych nazwach np. Suspension (zawieszenie), Driving (jazda), Cold Weather (zimna pogoda) itp. Nie trzeba natomiast wchodzić w menu aby szybko zmienić nastawy nawiewów czy temperatury bo są to opcje zawsze widoczne, podobnie jak ryglowanie drzwi, włączenie informacji o ładowaniu, homelink (otwieranie bramy garażowej), a także wybór zapisanego profilu kierowcy z jego preferencjami np. dotyczącymi ustawień fotela i kierownicy.

Tesla standardowo wyposażona jest bezpłatnie w kartę SIM, dzięki czemu ma stałe połączenie z internetem w technologii LTE przez 7 lat. Dzięki temu mamy dostęp do map online czy darmowego Spotify z kontem Premium. Po ustawieniu trasy w nawigacji Tesla szacuje ile zostanie nam % naładowania baterii po dotarciu do celu, ewentualnie pokaże, na których Superchargerach powinniśmy się doładować i ile to potrwa. Co ciekawe na środkowym ekranie możemy wyświetlić także informację o nr VIN i przebiegu, którego próżno szukać na standardowym liczniku za kołem kierownicy.

Tam z kolei możemy wyświetlać takie informacje takie ciśnienie w oponach, chwilowe zużycie prądu wraz z wykresem z ostatnich kilometrów, z którego dodatkowo możemy wyczytać czy bateria jest wystarczająco rozgrzana aby można było korzystać w pełni z jej możliwości zarówno podczas przyspieszania jak i odzysku energii przy hamowaniu.

Ruszanie Teslą i jazda to już dziecinnie prosta czynność, po zajęciu miejsca za kierownicą wystarczy nacisnąć hamulec i samochód jest gotowy do jazdy, następnie włączyć manetką przy kierownicy bieg D oraz puścić hamulec*/dodać gazu i już 🙂

*- również opcja do wyboru w menu czy po włączeniu biegu i zwolnieniu hamulca ma się powoli toczyć jak w standardowym automacie czy ma stać w miejscu i czekać z ruszeniem na naciśnięcie pedału gazdu przez kierowcę

Jak jest z serwisem Tesli?

Jak jest z serwisem Tesli?

Na dzień dzisiejszy nie ma w Polsce oficjalnego przedstawicielstwa Tesli, zarówno dealerskiego jak i serwisu, ma się to jednak zmienić najdalej w 2019 roku. Do tego czasu właściciele Tesli muszą serwisować swoje samochody zagranicą. Najbliższe nam serwisy autoryzowane znajdują się w Berlinie oraz w Wiedniu. Oczywiście nie każdy musi korzystać z autoryzowanego serwisu, nawet w Polsce są już miejsca potrafiące poradzić sobie z 'elektrykami’, zwłaszcza tymi po okresie gwarancji. Gwarancja w Tesli jest podzielona na dwie części: bateria z układem napędowym oraz pozostała część samochodu. Na baterię oraz układ napędowy standardowo jest aż 8 lat gwarancji producenta bez limitu kilometrów, na pozostałe podzespoły otrzymujemy 4 lata gwarancji lub 80.000 km w zależności od tego co wystąpi pierwsze. Pocieszający jest dodatkowo fakt, że samochód elektryczny taki jak Tesla nie wymaga tak częstej obsługi jak zwykły samochód. Nie ma potrzeby wymian oleju, nie martwimy się o układ wydechowy, kłopotliwe filtry recyrkulacji spalin czy rozrusznik, nawet elementy układu hamulcowego nie muszą być tak wydajne ani tak często wymieniane jak w samochodach spalinowych. Wszystko to dzięki wspomaganiu hamowania przez silniki w celu odzyskiwania energii. W Tesli nie ma tez obowiązku stawiania się na corocznym serwisie aby utrzymać gwarancję. Jeżeli zrobimy to z własnej chęci to średni koszt takiej wizyty nie powinien przekroczyć 2500 zł. Warto natomiast pamiętać o wymianach płynów, chłodniczego i hamulcowego. Płyn hamulcowy wymieniamy co 2 lata lub 40.000 km tak jak w zwykłym aucie. Wynika to z jego właściwości higroskopijnych czyli przyswajania wody, która powoduje zmniejszenie efektywności układu oraz może być przyczyną szybkiego przegrzania się płynu prowadząc w skrajnych przypadkach do spadku siły hamowania lub wręcz 'wpadnięcia’ pedału hamulca w podłogę!

A czy Tesle się psują? Oczywiście, jak większość samochodów, ale możecie być spokojni, Teślarze podobnie jak kierowcy Alfy Romeo również nie witają się na drodze, ale nie dlatego, że widzieli się rano w serwisie, tylko dlatego, że widzieli się rano pod Superchargerem 😉 Prędzej czy później Tesla poprosi użytkownika o wizytę w serwisie, ale w zdecydowanej większości przypadków dojedzie do niego o własnych siłach. W przypadku awarii uniemożliwiającej jazdę, to mimo obowiązującej gwarancji za transport do serwisu zagranicznego będziemy musieli zapłacić z własnej kieszeni lub z korzystać z assistance z polisy ubezpieczeniowej.

Jaki jest zasięg Tesli?

Jaki jest zasięg Tesli?

Naturalnie jest to jedno z najczęściej pojawiających się pytań 🙂 Ile tak w praktyce mogę przejechać na jednym ładowaniu? I jak zawsze ta sama odpowiedź – to zależy 🙂 Zależy od wielu czynników począwszy od pojemności baterii, wersji napędowej (np. wersja Performance), Modelu S czy X (ten drugi jest chociażby 500 kg cięższy od S i ma większe opory powietrza), temperatury na zewnątrz oraz, a może przede wszystkim jak ciężką nogę ma kierowca. Tesla podaje zasięgi swoich aut zgodnie z normą NEDC (New European Driving Cycle), która niestety jest często krytykowana za brak realizmu. W dużym uproszczeniu można przyjąć, że obecnie produkowane Modele S w wersji 75D przejeżdżają realnie do 400 km, bardzo podobny zasięg uzyskamy porównawczo w wersji P90D Ludicrous Upgrade ponieważ mimo większej baterii auto przez potężniejszy silnik z tyłu zużywa więcej prądu. Nieco więcej przejedziemy Modelem X z baterią 100kWh bo od 400 do nawet 450 km. Ten sam model z baterią 75 przejedzie już niewiele ponad 300 km. Najwięcej przejedziemy Modelem S 100D bo prawie 500 km na jednym ładowaniu. Maksymalny zasięg, zakładając jednostajną jazdę z prędkością 60 km/h w temperaturze rzędu 25 stopni bez używania klimatyzacji, moglibyśmy uzyskać nawet do 700-800 km. Z drugiej strony bardzo intensywne korzystanie z przyspieszenia w Modelach S P90D czy P100D spowoduje z kolei, że z ledwością przejedziemy 200 km. Warto przy tym wspomnieć, że wysokie prędkości wyjątkowo nie sprzyjają dalekim zasięgom samochodów elektrycznych. Jazdę autostradową Tesle lubią najbardziej przy prędkości 105 km/h, przy 120 km/h powoli kończy się ekonomia, a 140 km/h to już niemal bariera powyżej której poziom naładowania baterii maleje w oczach. Przy wyborze pojemności baterii podczas zakupu własnej Tesli, zdecydowanie należy zadać sobie pytanie ile codziennie przejeżdżam kilometrów. Sądzę, że nie warto sugerować się potencjalnymi wyjazdami na wakacje do Włoch bo to ułamek procenta naszego wykorzystania auta, a nawet i taką podróż można spokojnie zaplanować z wykorzystaniem powszechnych w Europie Superchargerów.

WhatsApp WhatsApp us