
Jaki rodzaj baterii wybrać w swojej Tesli?
Tesla Model 3: Standard Range z LFP vs Long Range z NCM – które ogniwa są lepsze i dlaczego to zależy od kierowcy?
1. Jedna Tesla, dwa różne „serca”
Na pierwszy rzut oka obie wyglądają tak samo. Tesla Model 3 Standard Range i Long Range mają tę samą linię nadwozia, minimalistyczne wnętrze i to samo logo na kierownicy. Ale pod podłogą kryje się coś, co diametralnie zmienia sposób użytkowania tego auta – to rodzaj baterii. To właśnie ona, jak się zaraz przekonacie, robi różnicę.
Czy dużą? No cóż… co kto lubi, jak to się mówi:) Standard Range (tak ją będziemy nazywać, choć obecnie model ten nie jest już określany w ten sposób, przez amerykańskiego producenta) ma akumulator litowo-żelazowo-fosforanowy (LFP), a Long Range korzysta z chemii NCM (niklowo-kobaltowo-manganowej), a w wersjach Performance czasem NCA (niklowo-kobaltowo-aluminiowej).
To nie tylko inne materiały – to zupełnie inne podejście do użytkowania, ładowania i codziennego życia z EV.
2. LFP vs NCM – czym się różnią te baterie?
LFP to chemia, która może nie zachwyca gęstością energii, ale nadrabia trwałością i odpornością. Jest stabilniejsza termicznie, bezpieczniejsza i można ją regularnie ładować do 100%, bez większego wpływu na degradację. To idealne rozwiązanie do codziennego, miejskiego użytkowania. NCM/NCA to chemie o wyższej gęstości energii – czyli więcej zasięgu z tej samej objętości baterii. Baterie te są jednak bardziej wrażliwe na wysokie i niskie temperatury, szybciej się degradują przy ładowaniu do pełna (100%) i wymagają więcej „opieki”. Ogólnie rzecz ujmując:)
3. Tesla Model 3 Standard Range, czyli wersja z LFP.

Model 3 Standard Range to dziś najtańszy wariant Tesli. W Europie montowany w chińskiej fabryki w Szanghaju i przywożony do nas, do Europy wielkimi statkami. Najczęściej wyposażony jest on w baterię LFP od CATL.
• Zasięg: ok. 430–490 km (WLTP), realnie 350–400 km latem, 270–320 km zimą.
• Ładowanie: do 100% – i to jest wręcz zalecane, bo LFP lubi być pełna.
• Degradacja: bardzo niska – nawet po 100 tys. km wielu użytkowników raportuje spadek poniżej 5%.
• Zimno: niestety, LFP nie lubi chłodu – ładowanie w niskich temperaturach może być znacznie wolniejsze, a regeneracja energii (rekuperacja) w zimie działa opornie, zanim bateria się nagrzeje.
Na szczęście BMS od Tesli, który zarządza między innymi termiką baterii, potrafi okiełznać te baterie i podgrzewa je sprawnie w trakcie zimy. Fakt, kosztem większego zużycia energii, ale to fizyka. Auta spalinowe również podczas zimy zużywają nawet 30% paliwa więcej. Choć o tym fakcie się nie mówi.
LFP, to świetny wybór dla tych, którzy ładują auto codziennie w domu lub pracy, jeżdżą głównie po mieście, a długie trasy zdarzają się okazjonalnie. Dodatkowy plus – ta wersja jest zauważalnie tańsza. Choć różnica w cenie nie jest tak wielka jak Kanion Kolorado:)
4. Tesla Model 3 Long Range – czyli większy zasięg, więcej możliwości
Long Range to model dla tych, którzy jeżdżą dalej i częściej. Bateria NCM oferuje większy zasięg, szybsze ładowanie i lepszą wydajność w trasie – ale ma też swoje „ale”, czyli minusy.
• Zasięg: ok. 620–678 km (WLTP), realnie 450–550 km latem, 350–400 km zimą.
• Ładowanie: zalecane do 80–90% na co dzień, bo ładowanie do 100% przyspiesza degradację. Pamniętajmy, że mowa o częstym ładowaniu do pełna. Jeśli naładujecie swoje auto okazjonalnie pod korek, przy okazji na przykłąd wakacyjnych wypadów, nic złego się nie stanie. Dokłądnie mówią o tym badania amerykańskiej firmy Reccurent, która przebadała gruntownie ponad 12 000 amerykańskich Tesli, żeby sprawdzić jak baterie zachowują się po dłuższym, kilkuletnim okresie użytkowania.
• Degradacja: wyższa niż LFP – typowo 7–10% po 100 tys. km, ale zależnie od stylu użytkowania.
• Zimno: radzi sobie znacznie lepiej niż LFP – szybciej się nagrzewa, ma lepszą rekuperację zimą i generalnie „bardziej daje radę”.
To model dla tych, którzy często pokonują dłuższe trasy, nie chcą ładować auta codziennie, i zależy im na większym komforcie podróżowania bez częstych postojów.
Praktyczne porównanie – czyli, które lepsze?
• Cena zakupu: Standard Range – wyraźnie tańsza.
• Zasięg: Long Range – wyraźnie większy.
• Koszty eksploatacji: Standard Range – mniej degradacji, taniej w serwisie (w razie czego, bo Tesle raczej rzadko trafiają na serwis z powodów związanych z bateriami trakcyjnymi).
• Użytkowanie w mieście: LFP górą.
• Użytkowanie w trasie: NCM górą.
• Zima: NCM znacznie lepiej sobie radzi.
• Styl jazdy: LFP mniej dynamiczna, Long Range daje więcej frajdy.
Podsumowanie – czyli tak naprawdę wszystko zależy od ciebie…
Nie ma złej wersji Modelu 3. Jest tylko ta, która pasuje do Twojego stylu życia.
Jeśli jeździsz głównie po mieście, ładujesz auto codziennie i chcesz spać spokojnie z baterią naładowaną do 100% – wybierz Standard Range z LFP.
Jeśli robisz trasy, chcesz więcej mocy, więcej zasięgu i rzadziej myśleć o kablu – wybierz Long Range z NCM.
A najlepsze jest to, że niezależnie od wyboru i tak jeździsz autem, które nie pali benzyny, a daje kupę frajdy. I to się liczy najbardziej. Jeśli wiecie o czym mówię:)